Pierwszy dzień zajęć cz.1

Witajcie Moi Drodzy ! :) Oto ciąg dalszy przygód z Izabelą Drugiego dnia września po przebudzeniu śniadaniu i prysznicu, złapałem się za telefon, a tam czekała wiadomość "Przyjdź do mojego gabinetu dzisiaj po lekcjach". Była to wiadomość, która obudziła mnie już do końca ;) W szkole miałem chwilę odpoczynku od myśli o wychowawczyni, ponieważ zająłem się rozmową z kolegami (w końcu trzeba było się poznać), minęło parę lekcji, raz było prościej, raz było trudniej, bo nauczyciel zanudzał, ale w końcu przyszedł czas na pierwszą w technikum lekcję matematyki. Przyszła pani Izabela, weszliśmy do klasy, spojrzeliśmy po sobie, gdy wchodziła do klasy, lecz nie można było nikomu zdradzić naszej tajemnicy. Oczywiście widok jej piersi, nóg, tyłka, przyprawił mnie o podniecenie i to nie małe, tym bardziej, jak przypomniałem sobie nasze wcześniejsze harce. Parę słów wstępu, system oceniania, kiedy przynosić usprawiedliwienia, co ze sprawdzianami, takie same gadanie jak zawsze na początku roku, jednak była to kobieta szybka i już po 20 minutach zaczęliśmy zajęcia właściwe, a w czasie zajęć system był taki, że uczniowie podchodzili do tablicy, rozwiązywali zadania, tłumaczyli, pani Izabela nam ewentualnie pomagała. No i w pewnym momencie lekcji przyszedł czas, abym to ja podszedł do tablicy. Jak się zapewne domyślacie całą lekcje nie mogłem opanować myśli, w związku z czym męczył mnie nie opadający penis. Podszedłem do tablicy, rozwiązałem w miarę sprawnie zadanie, usiadłem z powrotem na swoje miejsce i na telefonie zastałem wiadomość "Spokojnie, jeszcze tylko dwie godziny, mi też zrobiło się gorąco na Twój widok". Minęła matematyka i w zniecierpliwieniu, kolejne dwie godziny. Ostatnia była religia, siedziałem, nie słuchałem, wpatrywałem się w zegar i najbardziej w świecie pragnąłem końca zajęć, aż w końcu "JEST!!", zadzwonił dzwonek, wyszliśmy z klasy, pożegnałem się z kolegami tłumacząc się, że muszę iść do toalety i mają na mnie nie czekać. Doszedłem do gabinetu, zapukałem. Drzwi otworzyła mi pani Izabela, zaraz za mną je zamknęła i przywitaliśmy się mocnym uściskiem. Było to zwyczajne pomieszczenie, mała tablica, tablica na informacje, szafka z dużą ilością segregatorów i książek, biurko, a na nim komputer. Wygląd mojej 11 lat starszej wychowawczyni, pomimo stonowania, ze względu na to, że jest w pracy i tak przyprawiał o zawrót głowy. Spódnica odpowiednio długa, lecz lekko obcisła na ciele, pod nią były pończochy, nie rajstopy, buty na obcasie, nogi prezentowały się pięknie, tym bardziej, że pani wychowawczyni nie stroniła od sportu i siłowni, w związku z czym, nogi miała na prawdę piękne, pupa okrągła, wyrazista, no i nie mały biust, jednak jędrny i piękny, przykryty stanikiem i koszulą, z nie za dużym dekoltem. Dowiedziałem się, że moje nauki, zacznę od nauki całowania, a także, miałem się przyzwyczaić do nagości. Tak więc prędko zdjąłem z siebie bluzę i koszulkę i zostałem w samych spodniach, pani Izabela zdjęła koszule i stanik co poskutkowało tym, że na widok jej jędrnych dużych, sterczących piersi, zakręciło mi się przez moment w głowie. Miałem się mocno przytulić, ręce trzymać na plecach i głaskać plecy skupić się na ustach, policzkach i szyi, niczego więcej, nie wolno mi było wtedy dotykać. Po raz pierwszy wtedy pocałowałem moją wychowawczynie w usta, dostałem instrukcje, że mam przyssać się trochę do warg i dokładnie całe jej usta obcałować. Robiłem to raz bardzo delikatnie, raz bardzo mocno, słabiej, delikatniej, już po 5 minutach całowania mojej pół nagiej wychowawczyni czułem, że śluz z czubka mojego penisa, zaczyna spływać mi po udzie. Potem przyszedł czas na język, którym się stykaliśmy, krążyliśmy w okół swoich języków, wokół ust. Kazała mi wystawić mocno język wtedy po possała, potem miałem zrobić to samo. Odeszliśmy na chwilę od ust, całując po policzkach miałem dojść do uszu, od uszu w dół szyi, raz lewa, raz prawa strona, potem tylko szyja mocniej, słabiej, obejmując ustami raz duży, raz mały obszar. Na koniec 10 min całowaliśmy siebie na wzajem na wszystkie poznane sposoby, delikatnie, mocno, namiętnie, po ustach, policzkach, szyi. C.D. w części drugiej